37 Wielkanocny czas :)))

W tym roku jakoś w ogóle nie czuję klimatu Świąt:(
A tak bardzo uwielbiam Wielkanoc...za tą atmosferę...za słoneczną pogodę za oknem (której w tym roku brak)...za zapach wędzonej szynki domowej roboty...za jajka z chrzanem i majonezem. 
W świąteczne dni smakują wyjątkowo...
W rodzinnym domu mamy taki zwyczaj, już od pokoleń, że stukamy się pisankami składając sobie życzenia.
Jako dzieci robiliśmy zawody komu się uda ocalić jajko.
Tzn czyja skorupka po tym stukaniu będzie w całości:)
Uwielbiałam tę tradycję i wprowadzam ją też tutaj...chociaż mąż nie do końca się chce do tego przekonać...ale z roku na rok ma coraz mniejsze opory:)


Jutro przybywają do nas goście i zostaną na całe Święta...więc każdą wolną chwilę spędzę w kuchni na przygotowywaniu smakołyków:)))) Dlatego już dziś

Życzę Wam Wesołych Świąt Wielkanocnych, 
smacznego jajka i mokrego Dyngusa:))))

* * *

Świąteczny klimat...skromnie...ale jakoś nie miałam ochoty na więcej:)
Jak było rok temu można zobaczyć tutaj i tutaj




Podstawka pod jajko - Czary z drewna


Królik - hand made by me
Grafika - od Magdy





Kurki - prezent od KAAN


Kanapki z rzeżuchą - hand made by me ;D


Zając - miejscowa kwiaciarnia



Kamyki - z plaży na Zakynthos

Pozdrawiam

Raczek


Czytaj więcej >>

58 ...z drugiej ręki + wygrana z detalem :)

Uwielbiam zakupy w sh:) Większość ulubionych ubrań Wikusi pochodzi właśnie z tych sklepów.
Ale dziś nie o ubraniach ale o książkach będzie mowa:)


Robiąc zakupy w moim ulubionym sh natrafiam czasem na książki anglojęzyczne dla dzieci.
Cena każdej śmieszna:1-2zł
Ich stan też różny...jedne w stanie idealnym inne już trochę podniszczone.

Mamy tych książek w sumie 7 szt a co najważniejsze są w ciągłym użyciu od kilkunastu miesięcy.

Pierwszą jaką udało mi się kupić jest książka kartonowa ze zwierzętami.
Dzięki niej Wikusia opanowała odgłosy wybranych zwierząt:




Na podobnej zasadzie jest kolejna książka o której pisałam tutaj

Kolejne trzy kartonowe książeczki zakupione w tym sklepie:
Pierwsza o kocie (podobno jest taka bajka dla dzieci ale nie widziałam), proste zwroty są łatwe do zapamiętania...posiada też jedną stronę do dotykania (wypukła kołderka)




Druga jest w stanie idealnym o myszy szukającej swojego lwa. Części ciała lwa opisywane na kolejnych stronach można dotknąć i poczuć:)))) Fajna książka dla maluchów:)))






 Trzecia-jedna z ulubionych, uczy dziecko zwrotów przeciwstawnych typu: gorący-zimny, wesoły-smutny, brudny-czysty...ma fantastyczne proste ilustracje...no i  jest o psach:))))





Kolejne dwie są dla nieco starszych dzieci...póki co tylko je przeglądamy
 i opowiadamy co jest na ilustracjach:))))







Żeby uprzedzić Wasze komentarze:nie uczymy Wikusi angielskiego...opowiadamy jej po polsku co jest 
w danej książeczce wtrącając angielskie zwroty...może uda jej się coś zapamiętać:)

* * *
Dziś listonosz dostarczył mi długo oczekiwaną paczkę: nagrodę, którą udało mi się zdobyć w konkursie 
z detalem zorganizowanym przez markę Velvet i blog Apetyczne Wnetrze
Gdy otworzyłam paczkę oniemiałam:
Dwa puszyste ręczniki:

Przepiękny śnieżnobiały 3-elementowy zestaw łazienkowy:



Fantastyczny dywanik, który idealnie pasuje do naszej łazienki:


I mięciutki błękitny szlafrok:

Franio sprawdzał miękkość:


Jeszcze raz dziękuję za tak fantastyczną nagrodę:))) dzięki niej mogłam odmienić po części naszą łazienkę. 
Jest to jedyne pomieszczenie w całym domu, które nie było objęte remontem...i nie wiadomo kiedy się remontu doczeka a potrzebny jest bo niestety łazienka już swoje lata ma.

* * *
Dotrwał ktoś do tego momentu???
To na koniec jeszcze Franio-mały siłacz.
Jestem zaskoczona tym jak wysoko potrafi podnieść głowę. 
Co prawda wykrzywia się przy tym strasznie ale trzyma ją dosyć długo w górze. 
Zdarzyło mu się parę razy odwrócić na plecy.
Wikusia w ogóle nie chciała leżeć na brzuszku.

Dla przypomnienia Franio ma niespełna 3 tygodnie.





Pozdrawiam Was Kochani..u mnie nadal brak świątecznego klimatu:(
Ale nadrobię to...mam nadzieję:)))
Zapraszam Was też po wianki od Renatki:)))

Raczek








Czytaj więcej >>

65 Recyklingowe spodnie :)


Spodnie które kiedyś bluzką były.
Bluzką baaaaardzo wygodną i przeze mnie lubianą. 
Kupiłam ją prawie 4 lata temu i służyła mi nawet w ciąży....do czasu aż Wikusia mi jej nie utłuściła.
Plama była nie wielka ale widoczna...żaden odplamiacz nie zadziałał :(
Żal mi było się z nią rozstawać więc wpadłam na pomysł żeby uszyć z niej wygodne spodnie ala Alladynki.
Rękawy kimonowe znacząco to ułatwiły. I tak z górnej części powstały spodnie.
Celowo zrobiłam nieco większe. Materiał jest elastyczny, lekki...idealne spodnie na latnie dni:)
Niestety moja maszyna nie chce szyć takich tkanin więc całość uszyta ręcznie...
zajęło mi to 3 długie wieczory. Ale myślę, że było warto.
Nowej właścicielce przypadły do gustu:






W wersji krótkiej:




Nie zrobiłam zdjęć jak wyglądała bluzka zanim stała się spodniami.
Przeszukałam komputer i odkopałam zdjęcia sprzed 4 lat z zajęć na studiach podyplomowych.
Co nie co widać.




Zostało mi jeszcze trochę tej tkaniny i w trakcie realizacji jest coś jeszcze do kompletu...
tym razem coś na głowę:p  Ale o tym kolejnym razem.


Pozdrawiam i życzę udanego weekendu

Raczek







Czytaj więcej >>